La veuve de Saint-Pierre (2000)

moja ocena 2/5


Rok 1850 - Saint-Pierre, zapomniana francuska wysepka w pobliżu Kanady. Którejś nocy pewien mężczyzna pada ofiarą brutalnego morderstwa. Winny zbrodni, Neel Auguste, zostaje w wyniku tego skazany na śmierć. Jednak na Saint-Pierre nie ma ani gilotyny, ani kata. Rząd Francji obiecuje temu zaradzić, ostrzega jednak, że na pomoc przyjdzie długo czekać. Gilotynę trzeba bowiem sprowadzić z samej Francji, dalekiej ojczyzny. Póki to się nie stanie, Neel pozostaje pod pieczą Kapitana i w pokorze oczekuje na wykonanie wyroku. Żona Kapitana, pani La, w szczególny sposób interesuje się losem Neela, w którym dostrzega dobroć i prostotę. Nie potrafi przyjąć do wiadomości, że człowiek może być z gruntu zły i wierzy w możliwość zrehabilitowania skazańca. Krok po kroku, dzięki pomocy swej protektorki, wbrew oczekiwaniom miejscowych decydentów, skazany staje się niezbędnym i jednym z najbardziej lubianych członków społeczności wyspy. Gdy jednak drogą morską przybywa gilotyna, sprawiedliwości musi się stać zadość. Pani La zrobi wszystko, co w jej mocy, by przeszkodzić w egzekucji Neela. Głęboka miłość do żony każe Kapitanowi sprzeciwić się zwierzchnikom i tym samym przyjąć los, który niechybnie go czeka.



 

GALERIA

TOUTLECINE.COM